Recenzja filmu

Wątpliwość (2008)
John Patrick Shanley
Meryl Streep
Philip Seymour Hoffman

O pewnej wątpliwości i wątpliwej pewności

Zasadą stojącą na straży godności oskarżonego w procesie sądowym jest domniemanie niewinności. Zgodnie z nią, oskarżony jest niewinny, dopóki nie udowodni mu się winy, do tego czasu nie musi się
Zasadą stojącą na straży godności oskarżonego w procesie sądowym jest domniemanie niewinności. Zgodnie z nią, oskarżony jest niewinny, dopóki nie udowodni mu się winy, do tego czasu nie musi się on nawet jakoś szczególnie bronić, bo w świetle prawa każda wątpliwość działa na jego korzyść. Nie jest to rozwiązanie pozbawione słabości, a negatywne konsekwencje dają o sobie znać we wszystkich tych przypadkach, w których oczywistej winy nie sposób udowodnić. To z kolei może powodować chęć odstąpienia od zasady lub choćby chwilowego jej zawieszenia na potrzeby procesu. Wszak to nie działanie systemu, a sprawiedliwość i dotarcie do prawdy powinny zyskiwać priorytet. I tak chyba jest w codziennym życiu, w którym domniemanie winy traktowane już nie jako wyraźne odstępstwo od żelaznej reguły, a zwyczajnie – określane teraz mianem "kryzysu zaufania" lub "stanem podwyższonej czujności" – wydaje się praktyką dość rozpowszechnioną. Przykładów, w których przyczyniła się ona do wykrycia poważnych nadużyć lub zapobieżenia tragediom, nie trzeba szukać daleko. W obliczu niepokojących sygnałów mogących wywoływać kryzys zaufania staje bohaterka filmuJohna Patricka Shanleya "Wątpliwość",siostra Aloysius (Meryl Streep), w chwili, gdy od siostry James (Amy Adams), dowiaduje się, że była ona świadkiem zdarzeń pozwalających przypuszczać, że ojciec Flynn (Philip Seymour Hoffman)wykazuje niezdrowe zainteresowanie jednym z chłopców uczęszczających do parafialnej szkoły. Nic dziwnego, że postanawia przyjrzeć się bliżej całej sprawie. Z siostrą Aloysius jest jednak pewien problem. Powołanie utożsamia ona z ascezą, jest wyniosła, apodyktyczna i zdaje się tkwić w permanentnym stanie podejrzliwości wobec wszystkich dookoła. W każdym działaniu swoich uczniów dopatruje się mniejszych lub większych grzeszków i uzbrojona w przekonanie o sile żelaznej dyscypliny stara się twardą ręką prowadzić parafialną szkołę. Ma też swoje powody, aby ojca Flynna nie lubić. Chociażby dlatego, że musi dzielić się z nim władzą. A trzeba dodać, że jest on człowiekiem różniącym się od siostry Aloysius w sprawach fundamentalnych, istotnych nie tylko z punktu widzenia sposobu prowadzenia szkoły, ale też dotykających samej istoty wiary. Ojciec Flynn ma liberalne poglądy i jest przekonany o tym, że błądzić jest rzeczą ludzką. Co więcej, uważa, że wątpliwości są czymś naturalnym, a nawet skłonny jest traktować je jako element religijnego doświadczenia mogącego wzmacniać wiarę. Nie posiada on tej zdolności przekuwania niepewności w pewność, która charakteryzuje siostrę Aloysius. Obserwując te dwie, całkiem różne postawy, można odnieść wrażenie, że choć oboje są katolikami, to wierzą w zupełnie innego Boga. Z jednej strony, majestatyczny i gromowładny Bóg starotestamentowy, a z drugiej – Bóg nowotestamentowy przemawiający ustami Jezusa Chrystusa, językiem miłości. Według hierarchii kościelnej to jednak ojciec Flynn ma przewagę, gdyż jest przełożonym siostry, a na dodatek – jako osoba wyrozumiała i pobłażliwa – cieszy się sympatią uczniów. Tolerancyjny, zawsze gotowy porozmawiać i wyciągnąć pomocną dłoń. Jednak z ojcem Flynnem też jest pewien problem – spore wątpliwości budzi fakt, że jego dłonie zdobią długie i zadbane paznokcie. Oczywiście, nie musi to z konieczności świadczyć o seksualnej dewiacji. Zadbane dłonie, jak też nienagannie ułożona fryzura, mogą być po prostu naocznym potwierdzeniem tego, że ojciec Flynn jest człowiekiem niekonsekwentnym i słabym, niepotrafiącym oprzeć się pokusie krwistego befsztyku i paru lampek wina w wyraźnie rozbawionym otoczeniu kościelnych patriarchów. W tym momencie chodziłoby więc już nie tylko o to, czy duchowny jest winny wykorzystywania chłopca, ale o to czy w ogóle jest właściwą osobą na właściwym miejscu. Po drugiej stronie barykady znajduje się siostra Aloysius, która – w przeciwieństwie do wątpiącego duchownego, który być może zdanie zmienia równie często, jak kościelne parafie – jest osobą stanowczą i wydaje się być wprost stworzona na kierownicze stanowisko. W oczach niektórych widzów z pewnością będzie ona uchodzić za osobę wścibską, balansującą na granicy moralności i fanatycznie zapatrzoną w swoje przekonania, jednak i w tym pozornie jednolitym obrazie (czy to za sprawą kreacjiMeryl Streep,czy za sprawą scenariusza) pojawiają się liczne pęknięcia. Scena, w której siostra Aloysius uczy młodą zakonnicę, że portretuPapieża Piusa XII,należy używać na lekcjach w charakterze lusterka do podpatrywania tego, co się dzieje za plecami dowodzi, może nie tyle jej mocno przedsoborowej mentalności, co zwykłego życiowego sprytu i rozeznania w świecie, wiedzy, która nawet w przypadku postawy tak zdecydowanej i niezłomnej, może prowadzić do zwątpienia. Mocną stroną nowego filmu Johna Patricka Shanleyajest scenariusz oparty na sztuce teatralnej jego autorstwa, swego czasu wyróżnionej czterema prestiżowymi nagrodami Tony i Pulitzerem. Para antagonistów, w fenomenalnych kreacjachMeryl Streep iPhilipa Seymoura Hoffmana, topostaci o dwuznacznych motywacjach, budzące skrajnie różne emocje, ale zawsze pozostawiające w swym wizerunku pewien margines swobody, jakby tylko po to, aby za chwilę czymś zaskoczyć. Napięcie narasta z minuty na minutę, a wątpliwości piętrzą zamiast wyjaśniać. I to nie tylko te dotyczące winy ojca Flynna, ale także te związane z etycznym wymiarem działań siostry Aloysius, która bez żadnego dowodu, uzbrojona w silne przekonanie (za którym mogą stać wątpliwe motywacje) rozpętuje przeciw wielebnemu prawdziwą krucjatę. Wszystkiemu przygląda się nowa zakonnica w parafii, młoda i naiwna siostra James (naturalna i przekonywującaAmy Adams),która już sama nie wie co o całej sytuacji myśleć; sprawia wrażenie osoby sympatycznej, szczerej, ale i mocno niezdecydowanej, być może czekającej niecierpliwie na moment ostatecznego rozwiązania zagadki. Do tego koncertu charakterów dołącza na krótką, ale wielce znaczącą chwilę Pani Muller (w tej roli również nominowana do OscaraViola Davis) i to wcale nie po to, aby sprawy wyjaśnić. To, że film jest adaptacją sztuki teatralnej czuje się na każdym kroku. Jest to obraz bardzo skromny i gdyby nie fakt jego kinowej dystrybucji, mógłby z powodzeniem uchodzić za teatr telewizji. Oko kameryRogera Deakinsa jest ascetycznie chłodne i prawie w ogóle nie opuszczając kilku pomieszczeń, w których rozgrywa się akcja, koncentruje całą uwagę na tropieniu najdrobniejszych zachowań bohaterów. Obrazowi wtóruje delikatna ścieżka dźwiękowa rozbrzmiewająca raz po raz dźwiękami kościelnych organów. Wprawne oczy kinomanów może drażnić namacalność rekwizytów, oczywistość niektórych scen i symboli, jak też próby potęgowania napięcia poprzez odwołanie się do dość ogranego zestawu środków jak wicher, błyskawice i strzelające żarówki. Sądzę jednak, że te drobne niedostatki zostały zadowalająco zrekompensowane przez uniwersalną wymowę widowiska rozpisanego z dramaturgiczną precyzją. Film porusza kwestię konserwatyzmu i nowoczesności w wierze katolickiej. Dotyka też problematyki podejrzliwości i zaufania w codziennym życiu oraz stawia pytania o to, jak daleko można się posunąć będąc przekonanym o swej racji. Z perspektywy początku XXI wieku, wynik pojedynku dwóch sposobów myślenia wydawałby się z góry przesądzony, jednak w filmie reprezentują go dwie postaci nakreślone w odcieniach szarości. To dlatego pojedynek wątpliwości broniącej status quo dostępnymi metodami, z pewnością wystawioną na niejednoznaczność świata i popadającą w zwątpienie, nie jest dla widza grą o sumie zerowej i odciskając głębokie piętno w postawach bohaterów zyskuje swój wymiar dialektyczny. Mimo to, zdecydowanego zwycięzcę pojedynku da się wskazać – jest nim rodząca się lub znikająca z pola widzenia wątpliwość.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Film Johna Patricka Shanleya "Wątpliwość" to film genialny, bo pozostawia widza głupim. Przeważnie nie... czytaj więcej
Siostra Alojzyna, dyrektorka szkoły, oskarża księdza Flynna o molestowanie jednego z uczniów.... czytaj więcej
Piszę właściwie w tylko jednej sprawie, w sprawie aktorstwa "Wątpliwości". Słabego filmu, jakiegoś... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones