Philip Seymour Hoffman

8,1
35 033 oceny gry aktorskiej
powrót do forum osoby Philip Seymour Hoffman

Utalentowany i przystojny.

użytkownik usunięty

Powoli, powoli oswajam się z faktem, że już go nie zobaczę w żadnym filmie. Aktor kameleon - wiarygodny w każdej roli. Tylko on i Gary Oldman był w stanie tak zmieniać się na ekranie bez zbędnej charakteryzacji. Sztywniak Jakob Elinsky, nieśmiały Scotty J., zwariowany Dustin Davis, rozważny Brandt, telefoniczny zboczek Allen, przenikliwy i sarkastyczny Freddie Miles, (wcale nie taki) Wielebny Veasey, zabawny Sandy Lyle, wizjoner Lancaster Dodd czy przeuroczy Phil Parma - to tylko niektóre z jego postaci, które odegrał tak realistycznie , iż ma się wrażenie, że oni naprawdę istnieją.
Spokojny, wrażliwy, z poczuciem humoru, w młodości mój ideał urody - pod koniec życia zniszczony przez leki, narkotyki i znaczną nadwagę. Aktor przez duże "A", który umarł w sposób niegodny jego talentu. 46 lat dopiero na karku i trójka małych uroczych dzieciaków. Phil, coś Ty najlepszego zrobił?!
PS. pozdrawiam wszystkich fanów PSH, których mam nadzieję trochę jest na Filmwebie.

Przede mną jeszcze dość sporo filmów do obejrzenia z Hoffmanem, więc pewnie jak zobaczę przeważającą większość dojdzie do mnie w końcu ta smutna prawda i świadomość, że już nowych filmów z nim nie zobaczę. Nigdy :(
Ostatnio na przykład obejrzałam "Synekdochę. Nowy Jork". Jak on zagrał tę postać! Ok, może nie atrakcyjny zbytnio (brzucho, okulary-muchy, charakterystyczna zaczeska) schorowany, ale za to ile charyzmy, emocji!
W każdej roli wypadał realistycznie ani na moment nie wyczuwałam, że gra, jakiś sztucznych tonów. Po prostu wierzyło się w każdą jego postać 100%
Też aparycja mu paradoksalnie pomagała, bo na tle hollywoodzkich bożyszczy- wysokich, szczupłych wymuskanych, Hoffman wypadał na ich tle realistycznie, może i jak przeciętny Amerykanin, ale mimo to nie dał się zamknąć w szufladzie pt. "rola drugoplanowa sfrustrowanego grubasa-inteligenta") Właśnie tu objawiał się jego talent, że potrafił zagrać bardzo różnie charakterologicznie, zawodowo postaci i w każdej wypadał wiarygodnie.
Ja się też zastanawiam, pomijając to co rodzina przeżyła (i pewnie jeszcze przeżywa) co sobie myślą ludzie, którzy z nim często pracowali, aktorki Julianne Moore czy Amy Adams....A z P.T. Andersonem też nakręcił parę filmów, był jednym z jego ulubionych aktorów i teraz wyobrażam sobie powstawanie scenariusza do nowego filmu, szukanie obsady i taki tekst: "ta rola byłaby stworzona dla Philipa", "tylko on mógłby to zagrać"..... No i trzeba szukać jakiejś alternatywy, ale PSH sygnował swój film jakością, solidnym aktorstwem, zawsze ciekawą, niebanalną rolą, choćby nawet i drugoplanową a nawet i jeśli banalną z założenia, to w jego wykonaniu zawsze JAKĄŚ, na pewno nie obojętną, może nawet i irytującą, ale niezaprzeczalnie zapadającą w pamięć.

Ps. Niestety, mam taka przypadłość, że bardzo często różni ludzie przypominają mi innych. I wg mnie krytyk filmowy Łukasz Maciejewski (nie mylić z Muszyńskim:) strasznie mi go przypomina, pomijając kolor włosów i sylwetkę to z twarzy wyglądają jak bracia!
Chyba mają jakąś autocenzurę na FW, bo jak chciałam wstawić linki z ich zdjęciami to mi wyskakiwało, że wpis jest niezgodny z Regulaminem, wcześniej nie miałam problemów z wklejaniem czegokolwiek, próbowałam oddzielać spacją, ale to nic nie dało. No szkoda :(

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones