Obraz rodziny bez więzi (nie licząc jakiejś więzi pomiędzy rodzeństwem), którą na jakiś czas spaja choroba umierającego ojca. Nie wiem czy to prawdziwy obraz obecnej typowej rodziny amerykańskiej, bo jeśli tak, to dość przygnębiające.
Jakaś nadzieja tam jednak świta - rodzeństwo Savage'ów, próbuje jednak wziąć się za bary ze swoim życiem, żeby nie było byle jakie, choć wydaje się, że wszystko ich w tą byle jakość pcha.
Świetny jak zwykle Filip Seymour Hoffman - właściwie nie pamiętam, żebym się zawiódł jakimś filmem z jego udziałem, a czasami jest wręcz doskonały